czwartek, 3 lipca 2008

czeski film z watsons bay

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jak się poznałyście? Czy Waleria też się tak obija jak Wy? :) Co robi w Australii? Wydaje się bardzo pozytywna. buzka
siora ewa

Anonimowy pisze...

Priwiet!
Widzę, że w Australii przy odrobinie szczęścia (i pewnie determinacji) można sobie odświeżyć nawet język sąsiadów... Co Ptaszku, już gawarisz s udowolstwijem? ;)
Buziaki, PAKA!
Gosia D.