Nie spodziewajcie się zobaczyć u nas relacji z odwiedzin papieża w Sydney. Jeżeli Benedykt nie zapuka do naszych drzwi, to raczej mało prawdopodobne, żeby nasze drogi się skrzyżowały. Pozwolę sobie jednak na kilka fotek napisów, które z tej okazji powstają na niebie. Wczoraj jak leżałyśmy na plaży napisali wielkie "Jesus", a dzisiaj to:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz