Pierwszy raz wybrałyśmy się dziś na australijską wieś, godzinę drogi pociągiem od Sydney. Ze stacji odebrał nas prawdziwy farmer. Maryśka z dziewczynami pojechały na przejażdżkę konną, a my z Zuzką poszłyśmy spacerem przez busz na plażę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
No na reszcie ilustracja do "do góry nogami". Trochę trzeba było poczekać ale było warto!
Prześlij komentarz