W piątek wybrałyśmy się na spacer, który miał prowadzić do plaży Bondi w kierunku centrum. Okazało się, że ścieżka była inna niż wszystkie costal walki, które wcześniej robiłyśmy. Bardzo rzadko prowadziła wybrzeżem, większość czasu szło się normalnymi ulicami. Niemniej jednak udało nam się zrobić kilka fotek z oceanem, Maria prawie spadła, ale ją na szczęście złapałam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz