Sms od Basi, że Antonii już się urodził zastał mnie w knajpie indonezyjskiej nad Udang Balado (czyli po prostu krewetkami w sosie z chilli i czosnku). Opiliśmy sprawę niezwłocznie, tym bardziej, że był to jeszcze wieczór pożegnalny Pauli, która już jest w drodze do Polski. Jeżeli ktoś ma okazję się wybrać polecamy knajpę Jimbaran, całkiem pysznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz