Jeszcze kilka fotek z Melbourne, miasto jest o wiele bardziej przyjazne i wyluzowane niż nasze Sydney. Przed kasynem Crown codziennie można podziwiać show z płomieniami, który widzicie na zdjęciach i filmiku poniżej. Podobno zatrudniają też osobę, która zbiera nadpalone mewy:) Crown to kompleks rozrywkowy, w którym mieszczą się sklepy, restauracje oraz przede wszystkim największe kasyno i hotel w Australii. Wnętrze wyłożone jest czarnymi marmurami, złotymi żyrandolami, luksus na każdym kroku. Pasowałoby to raczej do Las Vegas, a nie do Melbourne, które w charakterze przypomina nasz Kraków.
przyczajony posum
Maria karmi mewy w parku, kto wie czy nie te same, które za chwilę zginą w płomieniach przy kasynie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz