Wszyscy pewnie wiecie o trzęsieniu ziemi w Chile i o tym, że tu gdzie mieszkam miało być tsunami. Żeby was uspokoić zamieszczam zdjęcia zrobione dziś na naszej plaży. Fale nie są dużo większe niż normalnie więc nie ma zagrożenia.
niedziela, 28 lutego 2010
piątek, 26 lutego 2010
Coastal walk
czwartek, 25 lutego 2010
Ananasowy gigant
W zeszły poniedziałek Ace odebrał mnie od Kasi i Daria, u których spędziłam przemiły weekend i pojechaliśmy do Noosa - to śliczny przylądek z piaszczystymi plażami i parkiem narodowym - tam poszliśmy na długi spacer wybrzeżem, ale o tym następnym razem. W drodze do Noosa przejeżdżaliśmy koło wielkiego ananasa, w którym można było kupić owoce prosto z pola - pyszne!!!
środa, 24 lutego 2010
Bugs
Na ryby
Byliśmy dziś z Ace'm na rybach. Najpierw musieliśmy złapać przynętę czyli słonowodne raczki o bardzo dziwnym wyglądzie. Przy pomocy pompy wysysaliśmy je z dna i zbieraliśmy na brzegu. Potem zaczęły się połowy i udało mi się złapać 6 ryb nazywanych tu whiting ( są na zdjęciu poniżej ) i 3 agresywne bream, które niestety były za małe żeby zabrać je ze sobą.
Wodospad
piątek, 19 lutego 2010
Natural Bridge
Po paru dniach odpoczynku od jeżdżenia autem ruszyliśmy w góry, które widać z naszego balkonu w pogodny dzień. Cel wycieczki - Natural Bridge w Springbrook National Park. Ten podziemny wodospad powstał po zapadnięciu się górnej części jaskini. W pozostałej jej części mieszkają nietoperze, a w nocy widać świetliki - ale to pojedziemy jeszcze zobaczyć innym razem. Po spacerze przy wodospadzie pojechaliśmy do Purling Brook Falls - ale o tym napisze następnym razem.
dziki indyk
Wycieczka
Nasza wyprawa dobiegła końca i postanowiłam zrobić maleńkie podsumowanie wypadków śmiertelnych jakie mieliśmy ze zwierzętami. I tak:
* kangury - 0
* bydło - 0
* dzikie wielbłądy - 0
* jaszczurki - 1
* ptaki - 3
Przykra sprawa, ale czasem nie było wyjścia.
* kangury - 0
* bydło - 0
* dzikie wielbłądy - 0
* jaszczurki - 1
* ptaki - 3
Przykra sprawa, ale czasem nie było wyjścia.
środa, 17 lutego 2010
Day 9 - 12
W zalanym Melbourne spędziliśmy prawie 3 dni spotykając się z rodziną Aca, znajomymi i spacerując po mieście. W sobotę rano ruszyliśmy w stronę Brisbane, a konkretnie - Broadbeach, gdzie mamy mieszkanie nad morzem. W drodze zastała nas ogromna ulewa, ledwo widzieliśmy przód samochodu, ale udało się bezpiecznie dojechać na miejsce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)