poniedziałek, 30 marca 2009

karaluch

scena z życia codziennego u nas w domu, Maryśka jest o wiele większym twardzielem i z nimi walczy, ja ją wspieram duchowo



zesrał się ze strachu jak zobaczył nadciągającego żółtego buta biedaczek

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

co za precyzja- trafiłas go przy pierwszym podejściu! hahaha Bomba! Tez bym wolala go zabic niz sprzatac... fuuuuj
Siostra E

Anonimowy pisze...

doskonałe!!! a Marysia bardzo sexy z tym klapkiem wypadła:) dominika