sobota, 31 stycznia 2009

Erskine Falls

Dokladnie tydzien temu Ace zabral mnie na wycieczke do jednego z bardziej znanych wodospadow przy Great Ocean Road, ktora jechalam juz z rodzenstwem w drodze do 12 Apostolow. Byla tak ladna pogoda, ze zrobilismy sobie trzy godzinny spacer w buszu brzegiem rzeki o tej samej nazwie.







piątek, 30 stycznia 2009

Koncert

Wczoraj wieczorem Craig zabrał nas na niesamowicie wzruszający koncert Leonadra Cohena, który mimo podeszłego wieku w podskokach schodził ze sceny. Zasipewał wszystkie najbardziej znane piosenki, a po 6 bisach pożegnał się jakby czuł, że to jego ostatni raz w Sydney.




Jest jeszcze filmik z koncertu, ale mam małe problemy techniczne.


czwartek, 29 stycznia 2009

Kino pod golym niebem

Tydzien temu po Australian Open spotkalismy sie z Czajka i Jamesem zeby razem pojsc do kina na dachu jednej z kamienic w Malbourne. Kino polecila nam kolezanka Marta, ktora rowniez napisala o nim na swoim blogu.



środa, 28 stycznia 2009

koncert

W zeszlym tygodniu w Melbourne bylismy na koncercie Glena Hansarda i Markety Irglovej, ktorych wszyscy na pewno doskonale znacie z filmu Once, a jezeli nie znacie to obejrzyjcie koniecznie. Grali swietnie, filmik ponizej moze choc w czesci oddaje atmosfere.
P.S. Maria mowi, ze mam napisac, ze koncert byl genialny.








wtorek, 27 stycznia 2009

Australian Open

W ostatni czwartek wybralam sie na Australian Open z nowo poznanym kolega. Mielismy niesamowite szczescie, bo stojac przed arena i zastanawiajac sie jaki bilet kupic, podeszly do nas dwie panie i wreczyly nam wejsciowki na caly dzien!!! Mielismy genialne miejsca i musze przyznac, ze ten sport zaczyna mnie wciagac. Szymon - juz rozumiem co Cie tak fascynuje w tenisie.

Nadal

Nadal - Karanusic

Karanusic

Lisicki - Srosur

Stosur

poniedziałek, 26 stycznia 2009

wycieczka do Sovereign Hill

Niedaleko od Melbourne leży miasteczko Ballerat, w którym oglądać można skansen Sovereign Hill. To miasteczko, w którym w 1850 roku wybuchła gorączka złota. Wybraliśmy się tam jednego dnia, było potwornie gorąco, chłodziliśmy się wodą na każdym kroku, chwilą wytchnienia od upału była tylko mała wycieczka do kopalni złota. Ale samo miejsce było bardzo ciekawe, starali się zachować wszystko dokładnie tak jak to wyglądało sto lat temu i całkiem nieźle im to wyszło.

na molo w St.Kildzie w Melbourne







trampolina u rodziców Jamesa w ogrodzie

niedziela, 25 stycznia 2009

Melbourne cd

Jeszcze kilka fotek z Melbourne, miasto jest o wiele bardziej przyjazne i wyluzowane niż nasze Sydney. Przed kasynem Crown codziennie można podziwiać show z płomieniami, który widzicie na zdjęciach i filmiku poniżej. Podobno zatrudniają też osobę, która zbiera nadpalone mewy:) Crown to kompleks rozrywkowy, w którym mieszczą się sklepy, restauracje oraz przede wszystkim największe kasyno i hotel w Australii. Wnętrze wyłożone jest czarnymi marmurami, złotymi żyrandolami, luksus na każdym kroku. Pasowałoby to raczej do Las Vegas, a nie do Melbourne, które w charakterze przypomina nasz Kraków.





przyczajony posum


stacja kolejowa Southern Cross




Webb bridge





dworzec kolejowy przy Flinders Street, gdzie pod zegarami umawiają się zazwyczaj mieszkańcy Mel











Maria karmi mewy w parku, kto wie czy nie te same, które za chwilę zginą w płomieniach przy kasynie