poniedziałek, 30 marca 2009

karaluch

scena z życia codziennego u nas w domu, Maryśka jest o wiele większym twardzielem i z nimi walczy, ja ją wspieram duchowo



zesrał się ze strachu jak zobaczył nadciągającego żółtego buta biedaczek

czwartek, 26 marca 2009

w Australii jest trochę inaczej

Dziewczyna, której bloga regularnie czytam i bardzo lubię rewelacyjnie opisała kilka dziwactw australijskich, przeczytajcie sami:)

pokazy marynarki wojennej

Czy nam się to podoba, czy nie wojsko australijskie wmaszerowało w nasze życie. Kilka dni temu byłyśmy oglądać statki marynarki wojennej, które pierwszy raz od 88 lat tak licznie przypłynęły do Sydney. Byli oficjele wojskowi, salwy armatnie i parada helikopterów ciągnących flagę australijską.







poniedziałek, 23 marca 2009

rysunek do Marysi

Dostałam świetną kartkę. Na rysunku Aborygeni pieką rybę, jednemu śmierdziało tą rybą, na dole jest królik, myślałam, że pies, ale Marysia mnie sprostowała i wcale nie jest przywiązany, tylko patrzy:)

niedziela, 22 marca 2009

gry w Centennial parku

Faza na gry jeszcze nam nie przeszła, kupiliśmy dwie nowe i poszliśmy na piknik do parku.



nic więcej mi nie potrzeba do szczęścia obecnie - dobre cappuccino, rummikub i ten gość w tle:)

James ma świra na punkcie starych samochodów


przyjęcie urodzinowe w stylu australijskim


tego kwiatka jeszcze nie było na blogu

sobota, 21 marca 2009

Zajęcia z ceramiki

Od trzech tygodni chodzę co sobotę na zajęcia z toczenia do National Art School. Przed pierwszym spotkaniem postanowiłam "zapomnieć" czego się nauczyłam we Wrocławiu i zacząć wszystko "od nowa". Nasz nauczyciel - Won Seok Kim ( niesamowity człowiek ) - pokazał nam cztery sposoby toczenia - dwa koreańskie i dwa australijskie ( podobne do europejskich ). Wybrałam te pierwsze, bo chciałam nauczyć się czegoś nowego i muszę powiedzieć, że zdecydowanie łatwiej mi się toczy i panuje nad gliną.




mistrz pokazuje jak wytoczyć dzban


czwartek, 19 marca 2009

Queen Victoria Market

Będąc w Melbourne trzeba podobno koniecznie odwiedzić market w centrum miasta, który jest jednym z ulubionych miejsc mieszkańców. Na gwarnym targowisku można kupić niemal wszystko - od nowych i używanych ubrań po świeże ryby i pyszne sery z całego świata. Oprócz tego można wieczorami lub w weekendy wziąć udział w organizowanych tu kursach gotowania.





środa, 11 marca 2009

filmik z Tropfest

Obejrzyjcie koniecznie filmik, który był w finale tutejszego festiwalu filmów krótkometrażowych Tropfest. Jest doskonały:)))

Surfers Paradise

Mimo zagrożenia tropikalnym cyklonem Hamish, o którym może słyszeliście w wiadomościach, poleciałam na parę dni na Gold Coast, a dokładnie do Surfers Paradise - stolicy Złotego Wybrzeża. Jest to miasto zabudowane nowoczesnymi wieżowcami rzucającymi cień na plaże ciągnące się na długości prawie 40 km. Całe Złote Wybrzeże to raj dla surferów, których można tu spotkać o każdej porze roku, a w szczytowych okresach ściana wody sięga 4 metrów.





toxic bluebottle jellyfish - groźne meduzy, których widzieliśmy wyjątkowo dużo na plaży wyrzuconych przez ocean

niedziela, 8 marca 2009

rummikub

Weekend minął nam pod znakiem rummikuba, graliśmy na pikniku na plaży, a potem w domu. Niestety James ciągle wygrywa, ale planuję się odegrać w najbliższej przyszłości:)



Mardi Gras

Wczoraj przez centrum Sydney przeszła słynna parada gejów i lesbijek Mardi Gras, udało mi się zrobić tylko kilka fotek niestety:(



środa, 4 marca 2009

Spacer


widzicie faceta na linie?



siostry...